środa, 20 lutego 2013

SHELLERINI . ♥



Biby na ławkach na słuchawkach co najlepsze. 
Jeśli nie słuchałeś rapu ,słyszałeś synu jeb się. 
Inne podejście inne priorytety 
,ale zawsze chodziło o zabawę nie zaprzeczysz.  



Spróbuj głową mur przebić, mnie nie zmienisz, 
bo rap mnie jara, 
tak samo mocno jak jarał mnie kiedyś.


Własne tempo, 
nie idę tam, 
gdzie wszyscy biegną.


W górę wódka,
 za naszych ludzi.


Pękają mury z każdym uderzeniem basu, to absolwenci Wyższej Szkoły Robienia Hałasu.


Będziemy gadać o tym, 
o czym innym nie wypada.


 Kładę swój nielegal przeciwko twojej karierze, pizdo!


Żłopię Porto, zawsze z pompą, zlaną mordą. 
Bo nam tak wolno, brat!


W przyszłości uważniej słowa dobieraj.


Choć siedzę w podziemiu, to i tak o niebo wyżej niż ty.


Uklęknij spokojnie, ej, teraz possij, i tak wszyscy wiedzą w mieście,
 że nie masz godności.


Miasto grzechu, szybkiego seksu, chlanie aż po świt. 
Rano kac i modlitwa by się ostał chociaż klin.


Bo ja mówię jak jest, poszerzam horyzontów zakres, 
jak magnes przyciągający nie fałsz, lecz prawdę.


Chcesz prawdę? 
Prawdy możesz nie udźwignąć.


Jak Cię wkurwia to co widzisz, to po prostu nie patrz.


Płoną oczy, mam to o czym możesz śnić.


To styl, który lśni niczym księżyc w nocy.


Przestań winić wszystkich za to, że sam błądzisz.


Wole żyć na przekór wszystkim niż żyć w pozorach.


Przyznasz robimy to całkiem nieźle, 
patrz odbezpieczam, rzucam, wypluwam zawleczkę.


Bywa nie wąsko? Człowieku, bywa najgrubiej.


I są dni kiedy wszystko mnie wkurwia wokół .
To i tak idę do przodu wciąż nie zwalniając kroku .


Niech się krzywi,
 jeden z drugim co nie trybi.


Jak każdy mój koleżka,
 mam masę złych nawyków.




Cały świat wita mój środkowy palec.


Walczę o wynik dopóki siły mi starczy.


Dziś, tak jak i wczoraj idę przez świat z prawdą na barkach patrzą spode łba ci co brodzą w swoich kłamstwach.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz